Menu

Informacja o Strajku Rodziców 10 lutego

Przekazujemy Państwu treść listu elektronicznego, który wpłynął na adres Rady Rodziców.

Decyzję w tej sprawie pozostawiamy rodzicom.

Rodzice, dzieci potrzebują Waszej pomocy!

Jesteśmy grupą rodziców, którzy, podobnie jak wielu z Was, z coraz większym przerażeniem patrzy na zbliżające się zmiany w szkołach. Wiemy, że w oświacie jest wiele do naprawienia. Teraz jednak najważniejsze jest powstrzymanie zapowiadanej reformy.

Ten projekt jest szkodliwy. Mówią o tym naukowcy, nauczyciele, eksperci i samorządowcy. Wskazują na chaos organizacyjny i olbrzymie koszty finansowe. Alarmują, że ofiarami tego eksperymentu padną nasze dzieci.

Czy wiecie, że jeżeli Wasze dziecko chodzi teraz do VI kl. szkoły podstawowej lub I kl. gimnazjum, dotknie je „kumulacja roczników” – w 2019 r. w pierwszej klasie liceum spotkają się absolwenci „starego” gimnazjum” i „nowej” podstawówki? A o te miejsca będzie się ubiegać ok. 720 tys. zamiast ok. 360 tys. uczniów?

Czy wiecie, jak duże jest prawdopodobieństwo, że Wasze dziecko, zostanie w przyszłym roku przeniesione do innego budynku, do szkoły (podstawowej lub liceum), do której zostanie włączone gimnazjum? Że zmieni nauczycieli? Lub też spędzi kolejne lata w szkole przeznaczonej do likwidacji, z której ucieka kadra?

W całej Polsce rodzice się mobilizują – organizują pikiety, akcje protestacyjne, podpisują się pod apelem o referendum w sprawie cofnięcia reformy edukacji.

Jesteśmy jedną z takich grup. Wzorem rodziców z Zielonej Góry, którzy 10 stycznia zastrajkowali i nie posłali swoich dzieci na lekcje, my też wybraliśmy tę formę protestu. 10 lutego nie posyłamy naszych dzieci do szkoły.

Uznaliśmy, że jest to chyba jedyny sposób, żeby w jakiś sposób zostać zauważonym przez minister edukacji, która uparcie nie chce nas słuchać i zamiast konsultacji społecznych urządza farsę. Niech bezmiar lekceważenia naszej opinii pokażą słowa wiceministra edukacji, Macieja Kopcia, który na pseudo-konsultacjach z rodzicami 9 grudnia powiedział wprost „Tryb i tempo wprowadzanej reformy są wynikiem decyzji politycznej. Uzależnione są od kalendarza wyborczego i nie ma już żadnej możliwości zmian lub przesunięcia terminu wejścia ustawy w życie.”

Czy ważniejsze jest dobro ucznia czy sukces wyborczy? Może dla Ministerstwa Edukacji, to drugie, ale dla nas, rodziców, na pewno najważniejsze jest dobro naszych dzieci.

 

Dziewuchy Dziewuchom

Inicjatywa Rodziców „Zatrzymać Edukoszmar”

Komitet Obrony Demokracji region Północny

Strajk Obywatelski – Edukacja

Więcej informacji:
http://FB.com/ZatrzymacEdukoszmar

http://EduKoszmar.pl